Aktualności

Stowarzyszenia

11sie2008

NIEBEZPIECZNA PRACA STRAŻAKÓW

Brak odpowiedniego i sprawnego sprzętu może doprowadzić do tragedii
Dnia 10 sierpnia 2008r.strażacy z OSP Stare Juchy otrzymali wezwanie na usunięcie roju pszczół z komina jednego z budynków w miejscowości Gorło.

Ochotnicy sądzli, że będzie to standardowa procedura zebrania owadów do worków i ich wywiezienia. Po dotarciu na miejsce okazało się, że zadanie nie jest wcale takie łatwe. Dach budynku był stromy i śliski, co utrudniało dostanie się do komina. Jednak po kilku minutach udało się. Jeden ze strażaków ubrany w specjalistyczny kombinezon dotarł do komina, by móc wstępnie określić sytuację i ewentualne zagrożenie. Wszystko wydawało się być pod kontrolą, jednak kiedy ochotnicy zabrali się do zbierania pszczół, owady zaczęły silnie atakować całym rojem, a strażacy musieli się wycofać. Niestety, ucieczka na dół okazała się nieskuteczna, ponieważ i tam pszczoły atakowały wszystkich dookoła. Na gęsto obsiadły jednego z członków zastępu. Przestarzały, specjalistyczny kombinezon okazał się nieskuteczny, gdyż rozwścieczone owady dostały się pod jego powierzchnię i dotkliwie pożądliły strażaka ponad 10 razy. Widząc tę groźną sytuację drugi z ochotników ruszył natychmiast koledze na pomoc. Niestety sam został również pożądlony i musiał uciekać. Wycofując się i zarazem broniąc przed atakami pszczół, niefortunnie postawił źle nogę, co doprowadziło w rezultacie do poważnego skręcenia stawu skokowego oraz uszkodzenia wiązadeł. Na pomoc poszkodowanym ruszyli pozostali członkowie zastępu. Natychmiast została wezwana przez radio karetka. Obaj strażacy trafili na Szpitalny Oddział Ratunkowy 108 Szpitala Wojskowego w Ełku i spędzili tam ponad trzy godziny na obserwacji. Gdyby nie odważna postawa jednego z nich, drugi mógłby tam trafić w o wiele gorszym stanie.

Całe zdarzenie jest wymownym przykładem na to, że OSP Stare Juchy potrzebuje nowego specjalistycznego sprzętu i odzieży technicznej. Zakup nowych kombinezonów, przegląd butli tlenowych, to tylko kropla w morzu potrzeb. Potrzebna jest również wymiana wozów bojowych, gdyż obecne są w opłakanym stanie. Niestety, jak do tej pory, ochotnicy bezskutecznie walczą o to wszystko. Zwłoka może w końcu doprowadzić do tragedii. Jeżeli tak dalej będzie, jednostka może nawet przestać funkcjonować.

Autor: Łukasz Szady Dominik Drażba