Nowe Krzywe – 450 lat.
Nowe Krzywe to jedna z mniejszych wsi w naszej gminie. Od Starych Juch biegnie do niej przepiękna droga do Zelek (dalej do Pańskiej Woli, Orzysza, Wydmin). Ruch tu żaden, ale czasem ożywia się, jak w tę ostatnią sobotę – drogą gnali zawodnicy i kibice Rajdu Mazurskiego.
We wsi niewiele domów – tylko 12 (tych zamieszkałych), z tego 2 na kolonii. Mieszkańców też garstka – chyba około 40, w tym tylko sześcioro dzieci. Zajmują się głównie rolnictwem.
Wielu wyjechało do miast, za granicę. Są też 4 domy letniskowe – zamieszkałe głównie w czasie wakacji.
I - nowość (od niedawna) - gospodarstwo agroturystyczne ze stadniną koni. Jezioro Krzywe „biegnie” przez całą wieś - ma kształt szerokiej rzeki, jest długie na 4 kilometry.
Wieś cicha, spokojna, przepięknie położona.
W „Historii, Gospodarki i Kultury, Ucieczka/Wypędzenie” (1945), tak wspomina nauczyciel Paul Bukowski: „położenie tej wsi robiło wrażenie: leży u stóp najwyższej góry okręgu ełckiego – Płowczej Góry o wysokości 205 m. Otwiera się tu szeroki widok na łańcuch jezior:
Dobrzyń-Garbas-Jędzelewo-Rekonty-Ułówki-Łaśmiady….”. Przepiękne są opisy przyrody, która jest tu elementem trwałym, niemal niezmiennym przez stulecia.
W tym roku przypada 450- ta rocznica założenia. Świadectwa powstania wsi oznaczone są napisem „Klein Krzywen” nad jeziorem Krzywił (Crommensehe) – a mówią, że w 1564 Mickolay Puetzkau, piekarz ze Stradun otrzymuje 1 włókę[1] „nadwyżki” ziemi w pobliżu Juch. W tym samym roku książę Albrecht zapisuje komornikowi ziemskiemu Girschen 1 włókę „nadwyżki” niedaleko Juch – wolną od czynszu/szarwarku[2].
W plebiscycie 11 VII 1920 roku za przynależnością do Niemiec głosowało 91 osób, za Polską, żaden. Ostatnim sołtysem był Skodda (Gruensee 13)
Mało jest dokumentów dotyczących historii tej wsi – nie było tu ani szkoły, ani zajazdu, ani poczty – te były w pobliskich Starych Krzywych. W 1938 zmieniono nazwę z Klein Krzywen na Gruensee. Jak widać na mapach, były tutaj 23 domostwa. Można czasem dostrzec jeszcze dziś pozostałości tych nieistniejących: kamienne mury, drzewa owocowe, bzy. Z raportu mieszkańca Pomiana (Gruensee 12): „Gruensee zostało na rozkaz kierownictwa okręgu ewakuowane 22 stycznia 1945, specjalnym pociągiem z Juch”. Z dawnych mieszkańców, żyje jeszcze 14, w Niemczech. Te dane przekazał pan Gerd Bandilla.
Ale to już inna historia. Podobnie jak dzieje powojennego osadnictwa.
Mieszkańcy wsi postanowili uczcić tę rocznicę powstania wsi. Tegoroczny fundusz sołecki został przeznaczony na wyposażenie plaży wiejskiej i organizację pikniku okolicznościowego. Ta wspólna impreza integracyjna jest wpisana w program wspierania idei samorządowej wśród mieszkańców. To oni byli inicjatorami i wykonawcami tego przedsięwzięcia. Przed zainstalowaniem wiaty/stołu/ławek (wyposażenie finansowane przez fundusz sołecki), mieszkańcy społecznie pracowali w terenie: pan Leszek Dąbrowski wykosił trawę, wyrównał ziemię w niektórych miejscach, pan Zdzisław Kostko wraz z synem Kamilem nawieźli i rozprowadzili żwir, sołtyska, pani Halina Dąbrowska posadziła parę krzaków i drzew, Ania Balandowska założyła ogródek skalny. Ale absolutnym hitem okazało się ogrodzenie – postawione we własnym zakresie. Architektem i wykonawcą tego był pan Leszek Dąbrowski, a pomagali mu aktywnie: syn Paweł, pan Leszek Olechno, pan Jurek Balandowski, pan Kamil ze stadniny.
Uroczystości rocznicowe, mieszkańcy postanowili zacząć od specjalnej mszy z tej okazji, w kościele w Zelkach. Proboszcz Krzysztof Mulewski podkreślił znaczenie tej inicjatywy, jako budowania społeczeństwa wspólnotowego, współpracującego, rozumiejącego. Później uczestniczył także w poczęstunku i bardzo sobie chwalił to nieformalne spotkanie, rozmowy z mieszkańcami. Po mszy, wszyscy mieszkańcy i goście zebrali się pod dachem (niestety padało gęsto), sołtyska powitała przybyłych, zaprosiła do poczęstunku, który przygotowali mieszkańcy. Obok paliło się ognisko, można było upiec kiełbaski. Pani wójt, która nie mogła przybyć ze względu na wcześniej zaplanowane obowiązki, przekazała każdemu domostwu okolicznościowy album o Starych Juchach z dedykacją rocznicową. Przybyli też goście z innych wsi, przedstawiciele Ośrodka Kultury, Biblioteki, wolontariusze, przedstawiciele Rady Gminy. Urząd Gminy reprezentowała pani Agnieszka Łempicka, która jest odpowiedzialna za realizację funduszy sołeckich.
Mieszkańcy wyrażają specjalne podziękowania dla dzieci z kółka plastycznego w świetlicy w Starych Krzywych, pod kierunkiem Iwony Malinowskiej – za wykonanie fantastycznego banera okolicznościowego (jak na zdjęciu).
To spotkanie, chyba pierwsze od lat, było bardzo istotne dla mieszkańców. I chyba dobrze zapowiada się dalsza integracja – jest miejsce, będzie czas na spotkania….
I tego życzmy sobie wszyscy.
Elżbieta Topolska, mieszkanka Nowego Krzywego od 2007 roku.
[1] Włóka to miara ziemi – nowochełmińska/staropolska = 30 mórg = 17,955 ha.
[2] Szarwark – obowiązkowe prace budowlane/remontowe budynków, dróg.