Jeden z etapów 64 Rajdu Polskiego przebiegał przez teren gminy Stare Juchy. W sobotę, 9 czerwca rajd rozpoczął się w okolicach fermy w Starych Juchach, następnie prowadził do Gorłówki, tam skręcił do Szczecinowa, zakręcił w kierunku do Dobrej Woli, dalej do Czarnówki, przed Orzechowem ostro skręcił w prawo do Gawlika Małego. Szczególnie atrakcyjne były odcinki: zakręt w prawo zjazd z drogi gminnej na powiatową przed Szczecinowem i zakręt również w prawo o 270 stopni przed samym Orzechowem. Nadzwyczaj dopisali widzowie. Oblegali cała trasę, ale zachowywalli się w sposób rozsądny i nie doszło do powtórzenia tragedii, jaka rozegrała się podczas treningów w okolicach Mikołajek, gdy rajdowiec wjechał w grupę kibiców, z których jeden zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Tuż po starcie faworyt rajdu, ubiegłoroczny mistrz Polski, Leszek Kuzaj wypadł z drogi, dachował i uderzył w drzewo. Rannego kierowcę przewieziono do ełckiego szpitala na obserwację.
Ostatecznie rajd wygrali Szwedzi, a Krzysztof Hołowczyc zajął drugie miejsce. Popularny Hołek miał pecha, "złapał gumę" i rajd zakończył na samej feldze. Nie udało mu się w ten sposób dogonić rekordu Zasady, który w rajdzie triumfował 4 razy. Na koncie Hołka pozostają dalej 3 zwycięstawa. Pozostaje mu tylko czekać do następnego roku.
